Odezwał się do mnie ostatnio mój znajomy, który postanowił zrobić w tym roku porządek z drzewami na swojej działce. Ma kilka sztuk na oku. Są to drzewa, które trochę zbyt blisko posadził, i krzewy, które rozrosły się zbyt mocno, zakrywając rabaty.
Kategoria - Ogród
Kupowanie roślin to wielka przyjemność, ale również próba wiedzy i charakteru. Trudno zachować zimną krew i nie wkładać do wózka wszystkiego, co wpadnie nam w oko, skoro wokół tyle atrakcji, ale trzeba też wiedzieć, co kupić i kiedy, by się nie rozczarować.
Miałem już nie wracać do tematu kreta w ogrodzie, bo prawie wszystko zostało napisane i powiedziane, ale po przerwie uciążliwy ssak znowu się pojawił, a w raz z nim pojawiły się nowe pomysły. A może zamiast wypłaszać lub unieszkodliwiać kreta lepiej zapobiec jego niszczycielskim zapędom? Czy to w ogóle możliwe?
O potrzebie wapnowania gleby łatwo zapomnieć, bo wykonuje się je rzadko, co 3-4 lata, a jego działanie rozkłada się w czasie i nie widać natychmiastowych efektów. Tymczasem jest to bardzo ważny zabieg, który możemy, a nawet powinniśmy wykonać właśnie teraz, pod koniec zimy.
Widok ogrodników w ciepłych kurtkach i z pędzlami w ręku pracowicie pokrywających czymś białym drzewa w swoich ogrodach wzbudza we mnie pozytywne skojarzenia estetyczne, bo rośliny wyglądają wówczas czysto i zdrowo.
Gdy najważniejsze cięcia dużych krzewów szpalerowych są już zrobione, pochylam się nad pojedynczymi roślinami. Tu trzeba być bardziej precyzyjnym.
Zimą w moim ogrodzie jest sporo do cięcia. Zaczynam od dereni białych, rosnących w szpalerze wzdłuż płotu. Te piękne i dorodne krzewy rosną silnie, dlatego należy je regularni przycinać.
Ostatnio sporą popularnością cieszą się preparaty parafinowe do zwalczania ochojników, przędziorków, mszyc i innych szkodników. Co o nich należy sądzić? Czy są skuteczne i ekologiczne tak, jak się o nich pisze?
Zima to najlepsza pora, aby ciąć rośliny w ogrodzie. Dokładny termin cięcia zależy od pogody, ale jeśli nie ma mrozu i nie jest zbyt wilgotno możemy zacząć już w grudniu. Z pracami musimy się uporać do końcu lutego. A jest co ciąć.
Nie lubię, gdy jesienią moje iglaki, m.in. sosny, daglezje i cisy stają się brązowe i gubią igły. Podejrzewam wówczas jakąś chorobę, choć równie dobrze może to być typowe jesienne pozbywanie się starych igieł jak w przypadku sosny lub nawet wpływ czynników atmosferycznych. Trzeba się temu uważniej przyjrzeć.