Chodząc po sklepach, gdzie wystawione są już od dawna dekoracje świąteczne, moją uwagę przykuły skrzaty – duże, średnie i całkiem małe. Postanowiłam więc, że w moim domu też się jeden musi pojawić. Zrobiłam go sama.
Szukając inspiracji, zaczęłam od przejrzenia w internecie grafiki ze skrzatami, a będąc w różnych sklepach robiłam zdjęcia, aby potem ułatwić sobie pracę. U rodziców zrobiłam przegląd szafek i znalazłam dwa materiały, które postanowiłam wykorzystać do zrobienia krasnala świątecznego. Zaczęłam od wykonania stożka. Skleiłam (taśmą pakową) cztery kartki A3 i zrobiłam stożek. Posmarowałam go wikolem i obłożyłam niebieskim materiałem. Stożek od spodu podkleiłam kartonem, aby całość była sztywniejsza. Następnie masą solną obkleiłam kulkę styropianową (to będzie głowa), zrobiłam z niej także nos i ręce przyszłego skrzata. Pozostawiłam wszystko do wyschnięcia, ale można też wysuszyć te elementy w piekarniku (będzie o wiele szybciej i świątecznego skrzata można zrobić w jeden dzień). Następnie zabrałam się za brodę. Wycięłam trójkąt z papieru i ponaklejałam na niego skręcone kawałki waty. Gdy masa solna wyschła, pomalowałam ją na biało (kupiłam tester farby do ściany w odpowiadającym mi kolorze) i zajęłam się sklejaniem krasnala. Jak zawsze w takich pracach wykorzystuję klej na gorąco. Wycięłam dwa trójkąty na rękawy i po uformowaniu przykleiłam je do stożka, dokleiłam dłonie. Następnie przykleiłam głowę, nos, brodę, oczy pochodziły z jakiegoś gotowego zestawu do prac ręcznych. Przyszła kolej na czapkę. Wycięłam z materiału trójkąt i zaczęłam tworzyć nakrycie głowy krasnala. Po kilku próbach mi się udało. Aby przyspieszyć prace, skleiłam materiał i czapkę-stożek wypchałam watą. Następnie przykleiłam ją do głowy. Coraz bardziej podobał mi się krasnal. Teraz sięgnęłam do mojego „magicznego pudła” – przechowuję w nim różne wstążki, koraliki, łańcuszki, które służą mi do dekoracji wykonywanych przeze mnie czy (czasami) syna prac. I tak powstał oto świąteczny skrzat.
Postanowiłam świątecznego skrzata zanieść na konkurs bożonarodzeniowy organizowany co roku w szkole syna. Po jego rozstrzygnięciu, wszystkie ozdoby przeznaczone są na kiermasz, a uzyskane w ten sposób fundusze zasilają budżet świetlicy (nie zdradzę za ile mój krasnal został kupiony, ale jestem dość zaskoczona tak wysoką ceną i dumna:)). Do swojego domu zrobię drugiego, mam już wszystko przygotowane.
Asia