M jak Mrówka

O wabi-sabi tym razem w łazience

O wabi-sabi tym razem w łazience

Łazienka powinna pachnieć świeżością i błyszczeć czystością. Wydaje się więc, że obtłuczone płytki, odrapane sprzęty, poszarzałe ręczniki czy pożółkłe ściany stoją w sprzeczności z tym miejscem. Czy da się urządzić łazienkę w modnym stylu wabi-sabi?

Odkąd odkryłam styl wabi-sabi i opowiedziałam o swojej fascynacji rodzinie oraz znajomym, nagle poczułam, że w pewnym sensie, to znaczy jako prywatna kreatorka wnętrz, uzyskałam wreszcie swoją identyfikację! U nas w domu jest wabi-sabi! Niby ciągle coś zmieniam, kupuję i aranżuję na nowo, ale też nie pozwalam wyrzucać przedmiotów trącących myszką albo wiążących się z jakimiś wydarzeniami. Myślę, że wiele osób, które zetknęły się z tym stylem mogło wpaść w podobną pułapkę.

O wabi-sabi tym razem w łazience

Co nas w wabi-sabi pociaga?

Wywodzący się z Japonii styl życia i urządzania wnętrz wabi-sabi może być atrakcyjny. Stawia na akceptację upływającego czasu, likwiduje więc w nas to napięcie, jakie powoduje nasza, będąca w nieustannej pogoni za młodością i doskonałością, cywilizacja. Już nie tylko musimy być zawsze cool, ale też nie musimy cool mieszkać! Z akceptacji starzenia się (tak!) wynika zgoda, a nawet celowe użycie w aranżacjach przedmiotów starych i zniszczonych. Wabi-sabi kusi więc prostotą życia, którą znamy jak nie z własnego dzieciństwa to na pewno z „Dzieci z Bullerbyn”. Ale jest to również perspektywa mniej kosztownego życia – starych rzeczy się nie wyrzuca, nowych kupuje jak najmniej. W końcu urządzenie domu i mieszkania nie musi kosztować kroci! Nie dokonuje się też od razu! W wabi-sabi proces ten może być rozciągnięty na lata – pozyskanie sprzętów ma wynikać z naszego życia, wiązać się z jego historią. W wabi-sabi nie idzie się do sklepu i nie kupuje kuchni czy „wypoczynku”. Co za ulga!

O wabi-sabi tym razem w łazience O wabi-sabi tym razem w łazience

Co nie jest wabi-sabi?

Tymczasem upss! Jak każdy trend również i wabi-sabi może mieć swoje idealne realizacje i nieudolne podróby. Jest to wbrew pozorom styl bardzo trudny w realizacji. Na pasjonatów tego stylu czeka wiele pułapek. Przede wszystkim możemy ulec pokusie zagracania wnętrz – skoro wszystko, co stare i zniszczone jest piękne, to ich nie wrzucajmy! Nic bardziej mylnego! Wabi-sabi to absolutny minimalizm. Rzeczy powinno być jak najmniej. Po drugie nie wszystko, co stare i zużyte jest wabi-sabi. Przynależą do stylu jedynie rzeczy szlachetne, z własną historią. Wabi-sabi może być odnaleziony na strychu gliniany garnek z urwaną rączką, drewniane krzesło z gobelinowym, choć pocerowanym siedziskiem, czy fragment kamiennej posadzki odkrytej podczas remontu domu. Natomiast jeśli w drzwiach do sypialni od lat jest potłuczona szyba, szafka w kuchni ma urwany zawias, a lampa w pokoju kiwającą nóżkę to na pewno nie jest to wabi-sabi! Jeśli pies właśnie wygryzł dziurę w dywanie lub pękła deska sedesowa to też nie jest to wabi-sabi! Po trzecie wabi-sabi toleruje tylko naturalne materiały! Żadna, choćby najpiękniejsza plastikowa rzecz nie będzie wabi-sabi. Po czwarte wabi-sabi nie znosi zaniedbania – mieszkania muszą być wysprzątane, a rzeczy zadbane! Tak mile widziane i podnoszone do rangi kanonu estetycznego ślady użytkowania rzeczy nie mogą być efektem zaniedbania! Przedmioty nie mogą być więc brudne czy zapuszczone!

O wabi-sabi tym razem w łazience O wabi-sabi tym razem w łazience

Łazienka – wabi-sabi pod specjalnym nadzorem

Dla tych, którzy ucieszyli się, że nie będą musieli remontować swojej starej łazienki, mam złą wiadomość! Zapyziała łazienka sprzed kilkudziesięciu lat też nie jest wabi-sabi! Można ją jednak jak najbardziej urządzić w takim stylu, zachowując przynależne jej atrybuty – czystość, porządek i funkcjonalność. Nie jest to łatwe, bo włączenie do aranżacji łazienek rzeczy zużytych czy starych zawsze jest ryzykowne. Widziałam na jednym z blogów realizację łazienki nazwaną „wabi- sabi”, ale niestety było to wnętrze, owszem, wykończone z użyciem nowych, łatwych do zachowania czystości materiałów, ale zagracone mało przydatnymi w łazience przedmiotami, które miały nadać jej ten styl. To również przestroga! Czym się więc kierować? Urządzając łazienkę wabi-sabi, koniecznie trzeba przemyśleć bazę. Do wykończenia używamy wyłącznie naturalnych materiałów – na posadzki, ściany i blaty sięgnijmy po płytki ceramiczne, najlepiej te ręcznie wytwarzane lub tak wyglądające, cegłę, kamień, drewno. Żadnych imitacji! W materiałach sięgamy po paletę barw ziemi – tylko taka wpisuje się w ten styl, ale nie może być ona dominująca. Biel i jasne szarości powinny być wiodące, bo to one nadają łazience klimat czystości. Sprzęty powinny być funkcjonalne, ale absolutnie nie te z najwyższej półki cenowej. Wyrafinowane formy czy to ceramiki łazienkowej czy armatury stoją w sprzeczności z tym stylem. Producenci wprawdzie oferują specjalne sprzęty dedykowane temu stylowi np. umywalki czy wanny z szarych kompozytów, ale są one drogie. We wnętrzu wabi-sabi nic nie powinno krzyczeć ceną i najnowszym designem!

O wabi-sabi tym razem w łazience O wabi-sabi tym razem w łazience

Łazienkowa wolność wabi-sabi

Pole do popisu dają ściany wolne od okładziny – tu można poszaleć z tynkiem czy farbą strukturalną. W nowoczesnej łazience istotną rolę pełnią sprzęty pomocnice – wieszaki na ręczniki czy siedziska – tutaj śmiało można wykorzystać sprzęty z odzysku, nadając im nową rolę, np. starą drabinę oprzeć o ścianę wykorzystując jako na wieszak na ręczniki, a w roli siedziska ustawić podniszczony drewniany kuchenny taboret. Wabi-sabi pozwala też wprowadzić do wnętrz twórczo wykorzystane elementy natury, najlepiej te z najbliższego otoczenia: patyki i kije świetnie sprawdzają się w roli wieszaków czy podpór. Uwielbia też suche rośliny – trawy, kwiaty, gałęzie. Poszukując mebli i dodatków, sięgnijmy po starocie – lustro, szafka pod umywalkę, uchwyt na papier niech mają swoją historię, ale nie mogą wyglądać nieestetycznie czy niehigienicznie! Mimo zniszczenia muszą być to przedmioty łatwe do wyczyszczenia. Naturalność dotyczy też tkanin – ręczniki i dywaniki łazienkowe powinny być tylko z naturalnych materiałów. Mogą być pocerowane, ale zawsze nieskazitelnie czyste! Wabi-sabi, choć należy do stylów minimalisycznych nie jest przeciwne dekoracji – stare fotografie czy plakaty są tu jak najbardziej na miejscu!

Hania

Redakcja Zobacz wszystkie wpisy

M jak mrówka

Redakcja kwartalnika "M jak mrówka", wydawanego przez PSB i ukazującego się w sieci sklepów PSB Mrówka. Przygotowanie każdego numeru poprzedzone jest nie tylko wyprawami do sklepów i w plener w celu poszukiwania nowinek technicznych i praktycznych rozwiązań do naszych domów, ale także dyskusjami na temat zasadności grubej warstwy izolacji cieplnej czy mody na ombre. Pomysłami i obserwacjami dzielimy się również na naszym blogu.

Skomentuj

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *