Kwiaty jednoroczne kojarzymy głównie z rosnącymi na balkonach pelargoniami czy fuksjami, tymczasem to właśnie rośliny sezonowe uważane są za najpiękniejsze ogrodowe kwiaty lata.
Kwiaty jednoroczne żyją tylko jeden sezon, dlatego bardzo się starają, by się nam przypodobać, rosnąc i kwitnąc jak szalone. Zachwycają różnorodnością rozmiarów, kształtów, kolorów i zapachów. W porównaniu z bylinami zaczynają kwitnąć późno, bo pierwsze dopiero w czerwcu, ale pozostają atrakcyjne aż do przymrozków. I są znacznie łatwiejsze w uprawie. Pomyślałem, że warto napisać o ich zaletach, by przekonać wątpiących.
Kwiaty jednoroczne do ogrodu
Bez kwiatów jednorocznych ogród będzie znacznie skromniejszy, bo przecież to one definiują lato. Dlatego nazywane są kwiatami letnimi. Chociażby kosmosy. Nie ma nic bardziej uroczego w gorące lipcowe i sierpniowe dni niż widok tych lekkich i zwiewnych kwiatów. Nie wyobrażam sobie rabat bez nich, a także bez aksamitek, begonii bulwiastej i wiecznie kwitnącej, czarnuszki damasceńskiej, dziewanny pospolitej, fasoli wielkokwiatowej, groszku pachnącego, maciejki, łubinu ogrodowego, miesiącznicy, nasturcji czy nachyłka. Sadzę je, choć częściej sieję na słonecznych rabatach lub w wolnych przestrzeniach pomiędzy innymi roślinami, ale także w miejscach zacienionych i mniej urodzajnych, przed wejściem, wszędzie. Często ścinam je do wazonu i zasuszam. Są nawet takie rośliny jednoroczne, które nadają się na szpalery i obwódki.
Uprawa kwiatów jednorocznych
Uprawa kwiatów jednorocznych jest bardzo łatwa, a efekty są spektakularne. Nie musimy robić rozsady, chociaż w samej czynności ukorzeniania sadzonek jest coś fascynującego. Sadzenie ich oraz patrzenie, jak wschodzą daje dużo frajdy, ale jeśli ktoś nie ma ochoty na taką zabawę, może wysiewać nasiona wprost do gruntu. Naprawdę trudno o łatwiejszą czynność. Kwiaty wysiane w maju, z pomięciem rozsady, zakwitają już po dwóch miesiącach od wysiewu, czyli w lipcu i zazwyczaj kwitną do późnej jesieni. Byle miały słońce, wodę i trochę wolnej przestrzeni wokół. Sporo gatunków wysiewa się sama bez naszego udziału, np. kosmosy, nachyłek, szarłat i czarnuszka, więc stają się całkowicie bezobsługowe. Cieszę się, gdy widzę jak rozchodzą się po ogrodzie. Oczywiście, jeśli ktoś chce się trudzić ze zbieraniem i wysiewaniem nasion, może co roku kupować rozsady lub nowe gotowe podpędzone rośliny i wysadzać je na rabacie, ale ta opcja jest zdecydowanie najdroższa i nie tak satysfakcjonująca, jak pozostałe. Ale dobrze, że jest.
autor: Marek
zdjęcia: MZ, pixabay.com