Pranie, suszenie i prasowanie tylko z pozoru wydają się błahym tematem. Utrzymanie naszej odzieży w czystości wymaga wielu zabiegów, pożera masę czasu, energii, a ponadto naraża nasze zdrowie na szwank – mamy coraz więcej ubrań, więc pierzemy coraz więcej, a susząc je w mieszkaniu niebezpiecznie podnosimy poziom wilgotności powietrza. Jak sobie poradzić z tym codziennym wyzwaniem?
Już dość dawno zorientowałam się, że organizacja prania w mojej rodzinie i prasowanie odzieży zajmuje nam coraz więcej czasu. Pralka chodzi niemal ma non stop, obsługując nie tylko naszą odzież, ręczniki i bieliznę pościelową, ale brudzone przez psa pokrycia kanap, foteli, chodniki. Również prasowanie to niekończąca się historia… Jakiś czas temu postanowiłam ułatwić sobie życie. Zaczęłam od końca – kupiłam żelazko ze stacją parową, co wprawdzie uprościło końcowy etap „zarządzania odzieżą”, ale nie rozwiązało do końca tematu uciążliwości prania.
Organizacja prania z odpowiednią pralką
Jest wiele parametrów pralek, które powinniśmy wziąć pod uwagę podczas jej zakupu, ale z punktu widzenia uproszczenia organizacji prania kluczowa jest pojemność, czyli ładowność – wartość ta podawana jest w kilogramach. Im większa ładowność pralki, tym rzadziej możemy robić pranie. W parze z wsadem powinna iść wielkość otworu bębna – ma ona znaczenie, gdy pierzemy wielkogabarytowe tkaniny – dywany czy pokrycia kanap. Szkopuł jednak w tym, że nie każde pranie da się przy pomocy tych parametrów uprościć. Owszem, zmiana bielizny pościelowej czy ręczników pozwala dość szybko uporać się z praniem, bo w jednym czasie mamy dość jednorodny wsad, ale rodzi inne zagrożenie – ręczniki, koce, dywany mocno nasiąkają, wsad robi się bardzo ciężki, co prowadzi do przeciążenia pralki i w efekcie niedoprania zawartości, a nawet awarii samego urządzenia.
Segregacja kolorów
Pralka z dużym wsadem nie do końca rozwiązuje również problem prania samych ubrań. Nie napakujemy ich jednorazowo do pralki bez ograniczeń, choćby z tego powodu, że wymagają one od nas każdorazowej segregacji ze względu na kolory i rodzaj tkanin. Zebranie samych białych, tych tylko w odcieniach czerwieni lub samych czarnych i granatowych może wymagać czasu… A segregacja na kolory jest przecież konieczna – podczas prania ubrania zawsze mogą ulec zafarbowaniu, ponieważ barwniki są wymywane z tkanin i mogą się ponownie osadzić na pozostałych tekstyliach. Udało mi się uprościć nieco tę procedurę, stosując chusteczki wyłapujące kolor i wspomagające usuwanie brudu – wychwytują wypłukane cząsteczki koloru i w ten sposób niezawodnie chronią ubrania przed zafarbowaniem. Dzięki temu możemy bezpieczniej łączyć ze sobą różne kolory.
Organizacja prania w osobnej pralni
Osobna pralnia to przede wszystkim większa szansa na porządek szczególnie w łazience, gdzie zazwyczaj rzeczy czekają na pranie, ale też w innych miejscach, gdzie składujemy je po praniu z zamiarem posegregowania i wyprasowania. W wydzielonym pomieszczeniu teoretycznie nie musimy się aż tak mocno przejmować, jak i gdzie leżą rzeczy przed praniem i te już wyprane. Oczywiście warto i tu zadbać o estetykę i wyposażyć pralnię w praktyczne kosze oraz półki i w tym pomoże nam niewątpliwie większa ilość miejsca. Ponadto jest to również kwestia jakości powietrza – samo pranie, a przede wszystkim suszenie podnosi poziom jego wilgotności do takiego stopnia, że łazienka przestaje być komfortowym miejscem, a przy niedostatecznej wentylacji może nawet doprowadzić do niebezpiecznego dla naszego zdrowia zagrzybienia ścian. Trzeba też wziąć pod uwagę, że brudne rzeczy często nie mają przyjemnego zapachu! Tych, którzy mają jeszcze wpływ na układ funkcjonalny domu lub mieszkania zachęcam do wydzielenia osobnego pomieszczenia na pranie, nawet kosztem zmniejszenia innych pomieszczeń. Ostatnio widziałam sporo projektów nowych mieszkań, w których deweloperzy zaplanowali łazienkę i WC – pomieszczenie zaprojektowane jako osobne WC to idealne miejsce na pralnię połączoną ze schowkiem gospodarczym. Osobna pralnia ma jeszcze jeden atut – możemy w niej zmieścić osobną suszarkę, która z kolei rozwiąże problem suszenia, a nawet jeśli nie zamierzamy w ten sposób rozwiązać problem suszenia, bez uszczerbku dla estetyki pomieszczenia możemy zamontować suszarkę sufitową.
Konieczny kompromis, czyli pralka w łazience
Jeśli jednak niestety musimy mieć pralkę w łazience, jej usytuowanie też musi być przemyślane. Zaplanowanie dodatkowego kącika do prania albo wygodnej wnęki, w którą możemy wstawić pralkę ułatwi organizację prania – przynajmniej nie będziemy mieli pralki i koszy na brudu bezpośrednio na widoku. Nie powinniśmy jednak zamykać pralki w szafce – podczas prania wydziela się jednak sporo pary wodnej, która musi znaleźć ujście, a ponadto podczas prania pralka „chodzi”. Na rynku znajdziemy specjalne obudowy meblowe do pralki – samo urządzenie nie jest zabudowane, a specjalna konstrukcja obejmuje jedynie obudowę kosza na pranie i półek na proszki. Jeśli zdecydujemy się na umieszczenie pralki pod blatem w łazience, pamiętajmy, że nie może on spoczywać bezpośrednio na urządzeniu. Powinien być podparty z obu stron ściankami, a nad pralką oraz wokół niej zapewniać wolną przestrzeń, która sprawi, że chodząca podczas prania pralka nie uszkodzi blatu. Decydując się na wstawienie pralki pod blat łazienkowy, w którym jednocześnie umieścimy umywalkę, mamy tak naprawdę ograniczone pole wyboru sprzętu. Możemy wybrać tylko standardowe pralki ładowane od przodu o pojemności 5-6 kg, ponieważ biorąc pod uwagę ich wysokość i przeciętną grubość blatu, umywalka znajdzie się wówczas na standardowych 90 cm wysokości. Pamiętajmy jednak, że w tym przypadku sprawdzi się tylko i wyłącznie umywalka wbudowana w blat (umywalka nablatowa znajdowałaby się wówczas na wysokości ponad 1 metra).
autor tekstu: Hania
zdjęcia: AdobeStock