Jesień to czas sprzątania ogrodu, ale także przygotowania roślin do zimy i następnego sezonu. Najwięcej pracy mam w październiku.
Przede wszystkim staram się dobrze przygotować trawnik do zimy. Szerzej pisałem o tym niedawno („Jak pielęgnować trawnik jesienią?”) , teraz tylko wspomnę, że co kilka dni usuwam liście z trawnika, by nie zasłaniały dopływu słońca i nie gniły. Wciągam je do kosza kosiarki, używam odkurzacza (działa tylko, gdy liście są suche) lub grabię je i wynoszę na kompost.
Czy coś przycinam? Jesienią nie wyciągam zbyt często sekatora, bo generalnie nie jest to czas cięcia roślin ozdobnych. Nie mam krzewów malin, jeżyn i porzeczek, które wymagają wówczas mocnego cięcia. Ot, skracam jedynie przekwitnięte pędy róż parkowych, by nie wytwarzały owoców i nie osłabiały się przed zimą. Wycinam zaschnięte pędy niektórych bylin, które nie wyglądają zbyt efektownie i raczej nie będą ozdobą ogrodu zimą, np. nachyłków i orlików. Wycinam też pędy roślin jednorocznych, ale wcześniej zbieram niektóre nasienniki, pozostawiając kilka, by roślina miała szansę sama się wysiać. W październiku na resztkach wolnego miejsca na rabatach wysiewam także nasiona jednorocznych roślin zimotrwałych, które chciałbym mieć, np. chabrów, czarnuszki i nagietków.
Oczywiście każdej jesieni coś sadzę, szczególnie rośliny odporne na mróz, ale w tym roku jedynie na obrzeżach trawnika dosadzę grupy cebul szafirków, krokusów (sadzę je wcześnie, bo pod koniec sierpnia) i czosnków. Chętnie zabieram się też do przesadzania. Roślin iglastych i zimozielonych raczej nie ruszam, bo je lepiej przesadzać pod koniec lata, więc skupiam się tylko na młodych liściastych.
Uważam, że jedną z ważniejszych prac, które należy wykonać jesienią, jest przygotowanie gleby pod przyszłe nasadzenia. Dlaczego jest to takie istotne? Przekopanie rabaty na zimę z obornikiem i pozostawienie gleby w ostrej skibie polepsza jej strukturę i spulchnia ją. W ten sposób pozbywamy się także znacznej części szkodników i nasion chwastów. Uważam, że nadrzędnym celem ogrodnika powinno być posiadanie w ogrodzie jak najlepszej i najzdrowszej gleby uzyskanej środkami naturalnymi bez konieczności korzystania z chemii.
U zarania zimy pozostaje jeszcze osłonięcie roślin wrażliwych, ale to temat wart osobnego wpisu.
Marek