Czasami łazienka jest tak mała lub ma nietypowe wymiary, że trudno w niej zmieścić podstawowe sprzęty. Niejednokrotnie, jak w przypadku opisywanej łazienki, właściciele chcą wygospodarować miejsce na kącik wypoczynkowy. Kabina prysznicowa z brodzikiem pięciokątnym okazuje się wtedy dobrym rozwiązaniem.
Łazienka zaplanowana przez dewelopera miała mieć wannę – przeznaczono na nią całą szerokość pomieszczenia. Jednak inwestorzy – moi znajomi wykańczający mieszkanie pod wynajem, a docelowo dla córki – zdecydowali, żeby zrobić w niej prysznic. Niby niewielka zmiana, a zobaczmy, jakie pociągnęła za sobą konsekwencje.
Pierwsze zmiany w projekcie – prysznic zamiast wanny
Właścicielom nie bardzo podobała się też propozycja pralki na wprost wejścia i sedesu wciśniętego pod ścianę przy drzwiach. Dodatkowo jeszcze chcieli wygospodarować miejsce na krzesło lub niewielki fotel – ciągle niedoceniany, a tak przydatny w łazience mebel. Wszystkie te pomysły zaburzyły propozycję deweloperską. Sedes przesunięto więc na ścianę wejściową, a w narożniku miała stanąć kabina – narożna półokrągła, po to, aby na tej samej ścianie zmieściła się jeszcze pralka. W ten sposób na ścianie przy wejściu wygospodarowano miejsce na fotel. Wszystko było już dopięte, płytki i sprzęty wybrane, pozostał jedynie zakup kabiny z brodzikiem.
Zaplanowane miejsce na kabinę wyróżniono innym kolorem płytek.
Konflikt sprzętów w łazience
Początkowo w miejsce wanny zaplanowano nowoczesną prostokątną kabinę 80×100 cm, i co prawda na tej samej ścianie „po wannie” mieściła się jeszcze pralka, ale otwierane drzwi kabiny wchodziły w konflikt z sedesem. Kabina, której drzwiczki miałyby mniejszy wysięg musiała mieć już minimum 90 cm szerokości, co z kolei zabierało 10 cm na ścianie z umywalką – wyzwaniem więc było znalezienie węższej szafki na kosmetyki, którą zaplanowano między umywalką a prysznicem. Na szczęście znalazł się otwarty regalik, pozostał więc wybór kształtu prysznica. Drugi pomysł to półokrągła kabina. Wprawdzie – nawet przy modelu z otwieranymi drzwiczkami – nie wchodziła ona w konflikt z sedesem, ale przejście między kabiną a muszlą klozetową pozostawało zbyt wąskie, aby swobodnie można było dostać się do pralki.
Porównano kabiny półokrągłą z pięciokątną jeszcze w sklepie, dokładnie sprawdzając promień wysięgu.
Kabina z brodzikiem pięciokątnym – dobry kompromis
Kabiny półokrągłe uchodzą za wygodne – dzięki dość dużemu promieniowi określającemu ich szerokość, mają obszerne wnętrze. Kabina pięciokątna nie zapewnia już takiego komfortu – przy tej samej szerokości miejsca jest mniej, ale nadal jest to ergonomiczna, wygodna przestrzeń do kąpieli. Jednak ścięty narożnik sprawia, że zajmuje ona w łazience naprawdę mało miejsca. Otwierane drzwiczki mają niewielki wysięg – w tym przypadku nie ma konfliktu ani z umywalką, ani z sedesem, a przejście do pralki jest komfortowe. Wygląda przy tym bardzo nowocześnie!
Hania