M jak Mrówka

Sekator jednoręczny, czyli ogrodowy policjant

Sekator jednoręczny to chyba jedyne narzędzie ogrodnicze, któremu można nadać imię. Nie pożycza się go, podobnie jak kapci czy szczoteczki do zębów, nie wyrzuca do kosza, gdy się stępi lub wyszczerbi. To bardzo osobisty przedmiot, który powinien nam towarzyszyć podczas każdego wyjścia do ogrodu. Z jego pomocą utrzymujemy zieleń w ryzach.

Sekator jednoręczny używany jest do cięcia gałęzi drzew i krzewów oraz pędów bylin i roślin jednorocznych o grubości do 2,6 cm. Tyle definicja zastosowania. W czym tkwi tajemnica?

Źle dobrany, niewygodny sekator ze słabym ostrzem bardziej zaszkodzi niż pomoże. Źle spasowane ostrze może nie rozcinać pędu do końca i pozostawiać postrzępione końcówki, a to może powodować powstawanie ran, przez które do tkanek będą przenikały bakterie. Wybierając sekator jednoręczny spędzam sporo czasu na oglądaniu szczegółów.

Sekator jednoręczny – rodzaje
Możemy wybierać spośród dostępnych typów sekatorów: sekatorów kowadełkowych lub nożycowych. Różnią się sposobem rozcinania gałęzi i częściowo także zastosowaniem, choć oba są dosyć uniwersalne. Pierwszy rozcina gałązki płaskim (choć są też zaokrąglone), umieszczonym na górze ostrzem, które porusza się w dół i trochę do tyłu, a po przecięciu opiera się na płaskim kowadełku. Sekator nożycowy ma dwa zaokrąglone ostrza (dolne nazywa się stalnicą) zachodzące na siebie. Oba typy sekatorów świetnie radzą sobie z nawet z grubymi gałązkami, dobrze tną gałęzie suche, choć tu przewagę ma sekator kowadełkowy. Jest też wyraźnie lepszy przy cięciu cienkich, ale twardych gałązek, np. tawuły. Z kolei cienkie, zielone pędy bylin i roślin jednorocznych lepiej przecina sekator nożycowy, bo nie zgniata ich. Największą słabością nożycowego modelu jest klinowanie się pędu między ostrzami. Dzieje się to przy próbie przycięcia świeżej gałązki po skosie.

Z niezrozumiałych dla mnie powodów bardziej popularne (tańsze w produkcji?) są sekatory nożycowe. Nie, nie są złe, ale wydają się mniej uniwersalne niż sekatory kowadełkowe.

Marek

Redakcja Zobacz wszystkie wpisy

M jak mrówka

Redakcja kwartalnika "M jak mrówka", wydawanego przez PSB i ukazującego się w sieci sklepów PSB Mrówka. Przygotowanie każdego numeru poprzedzone jest nie tylko wyprawami do sklepów i w plener w celu poszukiwania nowinek technicznych i praktycznych rozwiązań do naszych domów, ale także dyskusjami na temat zasadności grubej warstwy izolacji cieplnej czy mody na ombre. Pomysłami i obserwacjami dzielimy się również na naszym blogu.

Skomentuj

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *