Miałam nie robić już własnoręcznie żadnych ozdób, ale że nie było to postanowienie noworoczne, to bez wyrzutów sumienie je złamałam. I tak w moim domu pojawił się jesienny wianek z kasztanów.
Jesienny wianek tak naprawdę powstał, ponieważ zostało mi sporo kasztanów po zrobieniu drzewek – o czym pisałam w artykule „Jak zrobić kasztanowe drzewko”. Nie chciałam swoich zbiorów wyrzucać, tylko postanowiłam je wykorzystać i poszerzyć „wystawkę” na komodzie. Nie miałam gotowych styropianowych wianków, ale nie było to problemem, ponieważ po budowie domu zostało mi trochę styropianu. Wykorzystałam więc jedną płytę i wycięłam za pomocą noża wianki – w czym dzielnie pomagał mi syn. Oczywiście zrobiliśmy sporo bałaganu (styropianowe kulki zbierałam kilka dni), ale nie to było akurat najważniejsze – najważniejsza była dobra zabawa i wspólnie spędzony czas. Tak nam dobrze szło to wycinanie, że mamy już przygotowane podkłady pod wianki bożonarodzeniowe, którymi zapewne również się pochwalę. Gdy już trochę sprzątnęłam resztki styropianu, wybrałam największy wianek i za pomocą gorącego kleju przyklejałam kasztany. Nie przejmowałam się dużymi przerwami, gdyż wiedziałam, że zamaskuję je wstążką. Niektóre dziury ukryłam pod złotymi bombkami, które znalazłam w moim pudle z artykułami do dekoracji. W wianku użyłam dwóch kolorów wstążek – powiem szczerze, że nie tak planowałam, ale ta jaśniejsza mi się po prostu skończyła. I tak – ogólnie z resztek – powstał jesienny wianek z kasztanów, który dumnie zdobi moją ozdobę w salonie.
Asia