Funkie zwane też hostami to bardzo wdzięczne, dekoracyjne i niekłopotliwe w uprawie byliny. Doskonale sprawdziły się w moim zacienionym ogrodzie.
Mój ogród nie jest łatwy do zagospodarowania – jego większa część jest położona od północnego wschodu, dodatkowo rośnie w nim grupa drzew, dlatego wiele roślin nie radzi sobie w takich warunkach. Na szczęście zawsze mogę liczyć na funkie, które dekorują ogród przez cały sezon efektownymi liśćmi, a w lipcu także delikatnymi jasnofioletowymi kwiatami.
W funkiach jest moc!
Funkie należą do bylin o bardzo dekoracyjnych, okazałych, regularnych, sercowatych liściach o wyrazistych równoległych pręgach. Liście mają jednolitą, zieloną kolorystykę lub jasną obwódkę, a nawet wstawkę w gamach bieli i żółcieni. W zależności od odmiany odcień zieleni może być jasny lub nawet wpadający w grafit. Funkie najlepiej sadzić w grupach, tworzą wówczas wyraziste, dorodne kępy, które w przypadku różnych odmian osiągają wymiary od 20 cm do nawet 1 m. Lubię także ich dzwonkowate kwiaty ułożone na długich łodygach, które u większości odmian pojawiają się w lipcu, chociaż można też spotkać hosty kwitnące jesienią. Niektóre ich odmiany podobno pachną, ale ja słabo wyczuwam ten ich aromat. Chociaż można spotkać hosty wysokie – dochodzące do 1 m i średniowysokie, które osiągają 70 cm wysokości, ja preferuję odmiany niskie – do 60 cm. Do bardzo efektownych należą m.in. funkia – Hosta Aureomarginata, Francess Williams czy Fortunea.
Warunki uprawy
Funkie w moim ogrodzie rosną pod drzewami, ale koleżanka obsadziła nimi obrzeża oczka wodnego, co okazało się strzałem w dziesiątkę, bo hosty lubią wilgotne, żyzne podłoże. Moje rosną na nieco ciężkiej glinie, dlatego zanim je posadziłam, zasiliłam glebę dużą ilością torfu, a po posadzeniu zasiliłam je dodatkowo warstwą kompostu. Teraz co roku staram się ściółkować je korą, która skutecznie ogranicza utratę wilgoci. Niestety bywają atakowane przez ślimaki, ja odstraszam je niestety preparatami chemicznymi (są skuteczne).
Ania W.