M jak Mrówka

Zakładanie trawnika, czyli równo bez grud

Niedawno usłyszałem, że w Anglii, ojczyźnie trawników, projektanci ogrodów proponują swoim klientom sztuczną trawę. Zielona, mięciutka, naturalna murawa staje się niemodna. Koniec świata.

Na szczęście u nas naturalne zielone dywany trzymają się mocno i nic nie zapowiada, by miałyby być zastąpione przez plastik. Wręcz przeciwnie – w centrach ogrodniczych wiosną oprócz nawozów największy wybór jest wśród nasion traw.

Ciągle jeszcze najłatwiejszą i najtańszą metodą założenia trawnika, choć nie najszybszą, jest wysiew nasion. Nie jest to wcale zła wiadomość. Owszem, trzeba się nagrabić i najeździć wałem, ale przynajmniej możemy zrobić to samemu bez rujnowania budżetu. Podłoże pod drogą trawę z rolki trzeba przygotować tak samo starannie, jak pod wysiew, a rozwijanie i układanie rolek jest znacznie trudniejsze i raczej nie uda się nam zrobić tego samodzielnie, co jeszcze podnosi koszty.

fot. fotolia.com

Najtrudniejsze i najbardziej pracochłonne jest przygotowanie podłoża, niezależnie od tego, czy będziemy rozwijać trawę czy wysiewać. To, co mamy na działce zazwyczaj nie nadaje się do założenia trawnika. Albo są to pobudowlane nieużytki pełne albo stara zachwaszczona ziemia – zawsze nierówna i pełna kamieni. Pierwszą czynnością jest usunięcie chwastów wieloletnich (perz, komosa, szczaw). Po przekopaniu podłoża glebogryzarką wygrabiamy wszystkie najdrobniejsze nawet korzonki. Chwasty, które pozostały w ziemi, a będzie ich pewnie sporo, usuniemy później ręcznie, gdy wzejdą. Środki chemiczne pozostawmy sobie jako ostateczność.

Odchwaszczoną glebę powinniśmy użyźnić dobrą ziemią – gliniastą, jeśli na działce mamy piach, lub lekką, piaskową, jeśli mamy glinę. Warto dorzucić też przesianego kompostu. Ziemia powinna pochodzić z pewnego źródła, powinna być zleżała i wolna od chwastów, kamieni i larw niepożądanych owadów. Po przekopaniu na głębokość co najmniej 25 cm, dokładnym wyrównaniu (ważne), wybraniu kamieni, korzeni itp. oraz odczekaniu, aż podłoże osiądzie, możemy siać.

Potem tylko 200 lat koszenia i podlewania i prawdziwy angielski trawnik powinien się udać. No, chyba że wolimy plastikowy.

Marek

Redakcja Zobacz wszystkie wpisy

M jak mrówka

Redakcja kwartalnika "M jak mrówka", wydawanego przez PSB i ukazującego się w sieci sklepów PSB Mrówka. Przygotowanie każdego numeru poprzedzone jest nie tylko wyprawami do sklepów i w plener w celu poszukiwania nowinek technicznych i praktycznych rozwiązań do naszych domów, ale także dyskusjami na temat zasadności grubej warstwy izolacji cieplnej czy mody na ombre. Pomysłami i obserwacjami dzielimy się również na naszym blogu.

Skomentuj

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *