Nasza świadomość na temat zagrożeń, jakie stwarzają zanieczyszczenia powietrza z każdym rokiem wzrasta, jednak nadal bijemy rekordy w ilości benzopirenu, który niestety zmuszeni jesteśmy wdychać. Bronimy się, stosując maski z filtrem HEPA i oczyszczacze powietrza. Nie zapominajmy, że sojusznikami w walce o nasze zdrowie są też rośliny.
O tym, że jakość powietrza, którym oddychamy – szczególnie zimą – jest nadal katastrofalna wiemy wszyscy – wiadomo palimy i jeździmy czym popadnie. Niestety nie mam żadnego wpływu na tempo wymiany kotłów w naszych domach, jedyne co mogę zrobić, to zadbać o zdrowie swojej rodziny – w tym malutkiego synka. Oprócz dobrego jakościowo oczyszczacza powietrza, postawiłam na tańsze i całkowicie naturalne sposoby. To rośliny, które są prawdziwymi mordercami kurzu, zanieczyszczeń i groźnych pyłów. Upewnijcie się, czy macie je w swoich domach – jeśli nie, zadbajmy, by chociaż towarzyszyły nam podczas snu. Pamiętajmy także o tym, że są nie tylko zdrowe, ale też piękne – dodatkowy bonus z ich posiadania to wzbogacona aranżacja wnętrz!
Oddychajmy pełną piersią
Do dyspozycji mamy rośliny, które produkują tlen w dzień lub nocą – to powinno być podstawowe kryterium ich doboru do wnętrz. Równie ważne są rozmiary, jakie rośliny osiągają – niekiedy są one bardzo imponujące, dlatego dostosujmy ilość i rodzaj roślin do swoich warunków mieszkaniowych.
Złotowiec żółtawy (palma Areka, Chrysalidocarpus lutescens) polecany jest raczej do wysokich wnętrz – nawet w donicach osiąga do 1,8 m wysokości. Oczyszcza doskonale powietrze z dwutlenku węgla – zamienia CO2 w O2, dzięki czemu nasze płuca mogą oddychać pełną parą. Z kolei Rapis wyniosły (Rhapis excelsa) – również pokaźnych rozmiarów palma pochłania amoniak, formaldehyd, ksylen i toluen. Jego obecność pomoże zwalczyć bóle głowy i swędzenie oczu. Skrzydłokwiat (Spatliphylum) skutecznie usuwa większość lotnych chemikaliów. Ta niepozorna roślina o niezwykłych właściwościach nie nadaje się jednak do domów, w których są zwierzęta. Złocień (Chryzantema, Chrysanthemum) zajął jedno z czołowych miejsc w badaniu NASA dotyczących roślin o najsilniejszych właściwościach detoksykujących powietrze. Usuwa benzen, formaldehyd, trichloroeten, ksylen i toluen – szczególnie toksyczne substancje niebezpieczne dla naszego zdrowia. Zapewne warto wybrać którąś z mniej popularnych odmian chryzantemy, by nie budziła cmentarnych skojarzeń. Skosztowanie jej przez nasze pociechy i czworonogi może skończyć się zatruciem, więc nie kupujmy jej, jeśli mieszkamy z kotami czy psami.
Naszych podopiecznych chrońmy też przed bluszczem (Hedera helix). Dla nich trujący, nam za to z pewnością poprawi samopoczucie. Sansewieria gwinejska (wężownica, Sansevieria trifasciata) oraz Gerbera Jamesona (Gerbera jamesonii) nie potrzebują dużo wody, więc jeśli zależy nam na zdrowym powietrzu, ale prawie nigdy nie pamiętamy o podlewaniu kwiatów, zdecydowanie rozważmy ich uprawę. Wężownica jest nie tylko łatwa w hodowli, ale też w rozmnażaniu. Stwórzmy z jej pomocą naturalny odsiewacz z toksyn.
Przyjazna zwierzętom i wyjątkowo ozdobna jest Liriope szafirkowata. Ta śliczna bylina o niesamowitych właściwościach nie wyrasta powyżej 45 cm, więc spokojnie pozwolić mogą sobie na nią właściciele niskich wnętrz.
Rośliny dobre na dzień i noc
Do pomieszczeń, w których spędzamy większość dnia dobierzmy rośliny produkujące tlen o tej porze doby. Idealny będzie wspomniany już skrzydłokwiat, pochłaniający nie tylko dwutlenek węgla, ale także zabójczy tlenek węgla czy niebezpieczny formaldehyd. Dodatkowo ozdobi wnętrze soczysto zielonymi liśćmi i charakterystycznymi białymi kwiatami. Do dziennych producentów tlenu należą też daktylowiec niski oraz scindapsus, jeszcze do niedawna bardzo popularne pnącze o niewielkich wymaganiach. W sypialni, gdzie tlen jest pożądany nocą, wyprodukują go dla nas choćby storczyki Phalaenopsis i Dendrobium. Warto także znaleźć miejsce na zygokaktus i kaktus wielkanocny (Hatiora). Nocą tlen wytwarza także sansewieria gwinejska oraz fikus Beniamina i difenbachia.
Długa zielona lista roślin
Oczywiście to nie wszystkie rośliny, które pomogą nam zapobiec chorobom. Warto pomyśleć też o inwestycji w palmę bambusową (Chamaedorea siefritzii), fikusa sprężystego (Ficus robusta), smokowca (Dracena deremensis), daktylowca (Phoenix roebelenii), fikusa Alii (Ficus macleiandii „Alii”) czy znaną z mieszkań naszych babć paprotkę Nefrolepisa wyniosłego (Nephrolepis exaltata Bostoniensis). Poszukiwacze wyzwań chętnie zaopiekują się Anturium Andrego, który odwdzięczy się zapewnieniem doskonałej formy domowników.
Ania