Natura ma ogromną siłę, zieleń odrodzi się po każdej ciężkiej zimie. Jednak żeby trawnik cieszył nas jak najszybciej, warto naturze trochę pomóc.
Znikając w czasie przedwiośnia, warstwa śniegu odkrywa przed nami zbite, połamane i stłamszone źdźbła trawy. Część z nich będzie wyschnięta, zachwaszczona, znajdziemy między nimi patyki, szyszki, liście i wszystko, co w jesienne i zimowe dni przyniósł wiatr. Ponieważ ziemia po zimie jest spulchniona i miękka, pamiętajmy, że powinniśmy uważnie po niej chodzić i obciążać ją tylko tam, gdzie jest to niezbędne – deptanie wpłynie na zniekształcanie terenu oraz łamanie źdźbeł trawy, która trudniej będzie się podnosić.
Dlatego do działań renowacyjnych powinniśmy przystąpić, gdy będziemy przekonani, że mróz i śnieg nie wrócą, a ziemia przeschnie. Pierwszą czynnością jest zgrabienie suchej trawy i wszystkiego, co między nią zostało naniesione. Będzie to łatwe, jeśli skosiliśmy trawnik przed zimą – to działanie ułatwi odrodzenie się młodej trawy. Jeśli nie, trzeba skosić ją na wiosnę i później zgrabić pokos miękkimi, sprężystymi grabiami o gęstych, wachlarzowo ustawionych zębach.
Następnie musimy wyrównać teren. Najlepszy do tego celu będzie walec o ciężarze 70-80 kg, przeznaczony do równania nawierzchni. Nie musimy kupować takiego sprzętu – wystarczy go wynająć w wypożyczalni sprzętu budowlanego lub ogrodniczego. Niektóre nierówności terenu mogą się nie poddać łatwo wałowaniu, np. kretowiska lub karby chwastów – wówczas musimy zrobić to ręcznie twardymi grabiami.
Drugim problemem mogą być dołki lub zagłębienia – tu pod darń musimy podsypać ziemią lub specjalnym substratem ogrodniczym przeznaczonym do trawników. Po takim zabiegu znów musimy przejechać trawnik walcem. Liczba wałowań jest zależna od potrzeb, czasem czynność trzeba powtarzać wielokrotnie.
Uzupełnianie trawy, tam gdzie pozostały puste place, polega głównie na dosiewaniu nasion tego samego gatunku, który używaliśmy podczas zakładania trawnika. Możemy też zdecydować się na specjalną mieszankę nasion przeznaczoną do renowacji. Pamiętajmy jednak, by ziemia była spulchniona, a następnie, by nasiona przykryć warstwą ziemi i podlać. W innym razie trawa wyschnie lub zostanie rozdziobana przez ptaki.
Razem ze spulchnieniem dobrze jest pomyśleć o wertykulacji i aeracji, czyli napowietrzeniu gleby. Możemy użyć do tego specjalistycznego sprzętu lub nakłuć glebę grabiami czy widłami.
Jeśli mamy place chorej lub zupełnie wyschniętej trawy, która dobrze nie rokuje, lepiej wyciąć cały fragment i zastąpić go łatą przeniesioną z mniej reprezentacyjnego miejsca posesji.
Ostatnimi czynnościami powinno być nawożenie i odchwaszczanie trawnika.
Edyta