Zdecydowałam się, że podłogę w moim domu wykończę panelami. Oczywiście nie ja osobiście wykonam tę pracę, tylko zatrudnieni przeze mnie fachowcy. A dlaczego zdecydowałam się na panele? Ponieważ posadzki z nich ułożone są ładne, nowoczesne, stosunkowo tanie i, co dla mnie było ważne, szybkie w montażu.
W celu zakupu paneli podłogowych udałam się najpierw do dwóch szeroko reklamujących się sklepów – nie będę ich nazw wymieniać, gdyż złego PR nie zamierzam nikomu robić. W pierwszym pani oznajmiła mi, że właśnie trwa remanent i nie mają zbyt dużego wyboru. Zdziwiło mnie to bardzo, ponieważ poprzedniego dnia widziałam reklamę w telewizji, w której chwalili się wyprzedażami. Faktycznie, nie było co kupić. W drugim sklepie jak poprosiłam panią o pomoc, to usłyszałam, że wszystko jest wystawione. Nie chciało robić mi się awantury, poza tym spieszyłam się, więc pojechałam do Mrówki. Tam zawsze jest miła obsługa, a do tego kompetentna. Sprzedawcy wyczerpująco odpowiadają na moje pytania, doradzają i przygotowują wszystkie niezbędne dodatkowe materiały, żeby nie jeździła 10 razy. Ponadto nadwyżkę zakupionych materiałów zawsze mogę oddać. Skąd to wiem? Bo to nie pierwsze materiały wykończeniowe (i nie tylko), które robię w PSB Mrówka i nie wiem co mnie podkusiło wybrać się gdzie indziej. Więcej tego nie zrobię.
Jakie panele kupić
Dla mnie najważniejsze oczywiście były kolor i wzór. Zanim jednak wybrałam panele, pojawił się sprzedawca. Doradził mi, że jeśli chcę ułożyć jednakowe panele w salonie, jadalni i trzech pozostałych pokojach, to powinnam wybrać oznaczone numerem minimum 23. Te z numerem 21 przeznaczone są do rzadko uczęszczanych pomieszczeń np. sypialni, 22 – do pokoi o średnim natężeniu ruchu, a 31, 32, 33 do wszystkich pomieszczeń intensywnie użytkowanych. Ważny jest również stopień odporności na ścierania – minimum to AC2, a maksimum AC6. Ja wybrałam takie z oznaczeniem AC3, które odznaczają się dobrą odpornością na ścieranie i przeznaczone są do salonów. Natomiast do pomieszczeń o dużej wilgotności najlepiej wybierać panele z gumowymi fugami, a jeśli w domu są alergicy z powłoką antystatyczną i przeciwbakteryjną. Sprzedawca był tak miły, że „palcem” pokazał mi panele, które będą dla mnie odpowiednie. Wybór był spory, więc szybko nie wyszłam ze sklepu, ale się udało. Panele, na które się zdecydowałam akurat w promocji – atrakcyjna cena zapewne pomogła mi w wyborze. Sprzedawca pomógł mi także wyliczyć odpowiednią liczbę paczek.
Co jeszcze do paneli
Oczywiście same panele to jeszcze nie koniec. Niezbędny jest również odpowiedni podkład. Zapobiega on przesuwaniu i stabilizuje elementy podczas codziennej eksploatacji, a także tłumi odgłos kroków. Ale zanim go wybrałam, zadzwoniłam do moich wykonawców, jakiej ma być grubości, dostępne były różne. Kupiłam podkład pod panele o grubości 2 mm. Wykonawca przypomniał mi również o listwach wykończeniowych. Sprzedawca pomógł mi dobrać odpowiednie. Przyjął ode mnie zamówienie, a ja wybrałam się do biuro obsługi klienta, żeby umówić się na transport.
Asia