Zima jeszcze trwa, więc nie ma się co spieszyć ze zdejmowaniem zimowych osłon z drzew, krzewów i bylin. Jednak trzeba mieć rękę na pulsie, bo pozostawienie ich zbyt długo na roślinach także może być szkodliwe. Kiedy jest najlepszy moment?
Wszyscy o to pytają, ale nikt nie wie. Nie ma jednej daty wyznaczającej moment rozpoczęcia pracy. Może to być początek kwietnia albo połowa miesiąca lub jego koniec. Wszystko zależy od pogody. Utrzymujące się dłużej ciepłe dni mogą nas zachęcić do zdejmowania osłon, ale lepiej się jeszcze wstrzymać, bowiem noce z pewnością będą z przymrozkami. Zbyt wczesne odkrycie jest niebezpieczne, bo naraża rośliny na uszkodzenie podczas powrotu nocnych przymrozków. Rośliny pod osłonami są bezpieczne. Warto pamiętać, że osłony w postaci chochołów czy warstw włókniny spełniają wczesną wiosną bardzo ważne zadanie – chronią rośliny przed rozhartowaniem w ciepłe dni i zbyt wczesnym rozpoczęciem przez nie wegetacji. Z kolei zbyt długie pozostawienie ich na roślinach naraża je na przegrzanie, gnicie i porażenie chorobami grzybowymi.
Kiedy odkryć rośliny?
Właściwy moment pojawi się, gdy spełnione będzie kilka warunków. Osłony zdejmujemy, gdy ziemia rozmarznie i lekko przeschnie, ale jeszcze przed rozpoczęciem wegetacji. W ciągu dnia i w nocy temperatura musi być dodatnia przynajmniej przez kilka dób. W ciągu tych dni osłony najpierw rozwiązujemy i luzujemy i dopiero gdy wiosenna aura się ustabilizuje, zdejmujemy je całkowicie. Ani włókniny, ani chochołów nie chowamy jednak zbyt głęboko, bo jest bardziej niż prawdopodobne, że będziemy musieli ponownie ich użyć, zanim całkowicie miną mroźne noce. Trochę inaczej postępujemy z krzewami i roślinami na rabatach. Kopczyki z ziemi wokół róż, bylin i powojników rozgarniamy dopiero, gdy całkowicie minie ryzyko powrotu mrozu, czyli zazwyczaj na przełomie kwietnia i maja lub nawet później.
Marek