Rozpocząć dzień od dobrej kawy, to rozpocząć dzień dobrze. Co jednak znaczy tu „dobrej”? Każdy kawosz poda z pewnością inną definicję? Pasjonaci kawy z ekspresu mogą się zżymać, ale dla bardzo wielu to właśnie kawa przelewowa jest tą najbardziej wyważoną, o wartościowym aromatycznym smaku, doskonałej, smolistej konsystencji.
Osobiście należę właśnie do tych drugich – amatorów kawy przelewowej. I chociaż nie jestem ekspertem w dziedzinie parzenia i serwowania tego kofeinowego napoju, to jednak doświadczenie w kosztowaniu różnych typów kawy, parzonych w ekspresach ciśnieniowych, w kafeterkach i wreszcie przelewowo, zdecydowanie ukształtowało moje preferencje. Uwielbiam kawę zaparzoną rano w zwykłej przelewowej nastawce na kubek.
Pamiętam doskonale, jak moi rodzice codziennie rano parzyli sobie kawę „po turecku”, zalewając 1,5 łyżeczki zmielonych ziaren kawy gorącą wodą, tak po prostu w szklance. Zawiesina fusów, mimo iż po chwili opadała na dno, budziła moją odrazę. Smak tej kawy był jednak wyrazisty, zupełnie nie kwaśny, a nawet nieco czekoladowy – i nie były to wcale wysokogatunkowe mieszanki. I może to jest właśnie ten walor, który uzyskujemy dokładnie w ten sam sposób zalewając zmieloną kawę gorącą wodą, ale poprzez filtr, odcedzając tym samym już na wstępie zawiesinę fusów.
Okazuje się jednak, że kawa przelewowa wróciła do łask. Dziś w eleganckich kawiarniach serwuje się z równym powodzeniem kawę z ekspresu ciśnieniowego, jak i kawę przelewową również z ekspresu albo przelewaną ręcznie (z użyciem papierowego lub płóciennego filtra i odpowiedniego dzbanka z podgrzewaczem). A więc jeśli chcemy być modni, a przy okazji cieszyć się pyszną domową kawą, warto zaopatrzyć się w prosty i tani zestaw do kawy przelewowej.
Kawa przelewowa – o czym warto wiedzieć
Istotą smaku i konsystencji kawy przelewowej jest to, że woda przeciska się przez zmielone nasiona powoli, tamowana przez filtr jednostajne kapie do kupka, niosąc ze sobą esencję nasion. Kropla po kropli napełnia się nasz kubek lub filiżanka tym, co najcenniejsze i najwartościowsze, jednocześnie jest to proces jednorazowy, gwarantujący świeżość naparu.
Dlatego bardzo ważne, by pamiętać o kilku elementach, w bądź co bądź, bardzo prostym systemie parzenia:
- Dobrze przygotowany zestaw. Aby zapewnić sobie wygodne i efektywne parzenie kawy, wystarczy nadstawka na kubek w postaci trójkątnego naczynia (może być wykonana z ceramiki, szkła, stali nierdzewnej, miedzi, a nawet wysokogatunkowego tworzywa sztucznego) oraz zestaw papierowych filtrów do jednorazowego użycia. Są to akcesoria do kawy ogólnie dostępne na stoiskach z wyposażeniem kuchni.
- Woda niekoniecznie prosto z kranu. Smakosze kawy twierdzą, że na jej ostateczny smak wpływa również jakoś wody. A więc jeśli nie mamy przekonania co do jakości naszej wody z kranu, możemy zaopatrzyć się w wygodny filtr przelewowy z dzbankiem lub inny system poprawienia jakości wody.
- Ziarna kawy. I tutaj można by pewnie napisać drugą encyklopedię. To, jaki rodzaj mieszanki kawy wybierzemy, musi zadecydować metoda prób i błędów. Zarówno tanie kawy mogą być bardzo smaczne, jak i te drogie z ekskluzywnych palarni mogą dla naszego podniebienia być niestrawne, kwaśne i mało aromatyczne. Jedno jest pewne. Kawę warto przechowywać w ziarnach i mielić każdorazowo przed parzeniem lub zmielić sobie niewielką porcję na kilka parzeń. Kawa przelewowa lubi być zmielona mocno i drobno – tak jak do ekspresów ciśnieniowych. Na potrzeby domowe warto zatem wyposażyć się w niewielki młynek elektryczny do kawy.
- Kawę zalewamy gorącą wodą, ale nie wrzątkiem. Po tym jak czajnik „zagwiżdże” poczekajmy 2 minuty i dopiero zalewajmy nasz napar. Określa się, że kawa do parzenia przelewowego lubi temperaturę 92-93oC.
Jak parzyć kawę przelewowo
A zatem, wstajemy rano, nastawiamy czajnik z przefiltrowaną przez noc wodą, przez ten czas mielimy porcję kawy. Na kubek stawiamy nadstawkę, jej wnętrze wypełniamy papierowym filtrem i wsypujemy na dno 1,2-2 łyżeczki kawy. Określa się, iż średnio na jedną porcję (kubek) 250 ml-300 ml powinno przypadać 15 gramów kawy. Niemniej te proporcje musimy wypracować sami, bowiem moc kawy jaką każdy lubi jest bardzo różna.
Oczywiście jednorazowo możemy zaparzyć kawy też więcej, niekoniecznie tylko jedną porcję. Nadstawkę z powodzeniem umieścimy też na niewielkim dzbanku. Do filtra będziemy musieli wtedy wsypać odpowiednio podwójną lub potrójną porcję kawy, a wody dolewać sukcesywnie, w miarę kapania.
Ważne, żeby kawę najpierw zalać wodą bardzo płytko, właściwie tylko zwilżyć. Dać jej przez chwilkę spęcznieć. I następnie zalać już po brzegi filtra, tak by powoli napar skapywał, kropla po kropli do naczynia. Oczywiście należy kontrolować proces, by nie przelać kawy albo nie było jej zbyt mało. Czasem trzeba jeszcze raz dolać niewielką ilość wody (decyduje o tym wielkość nastawki).
Pamiętajmy, że papierowe filtry do kawy, a także fusy kawy to doskonały składnik kompostu. Nie należy więc po użyciu ich wyrzucać. Kawa jest bardzo dobrym nawozem, także do roślin doniczkowych.
autor tekstu: Dominika
zdjęcie tytułowe: AdobeStock