Mój syn dostał od dziadka pióro wieczne na naboje. Ładne, markowe. Uparł się, że będzie nim pisać. Jednak dziadek dawno pióra nie używał i po prostu zaschło. Rozpisywanie nie dało żadnych rezultatów, ale nie poddaliśmy się.
Sposób na nadaniu „drugiego życia” pióru jest bardzo łatwy, a co najważniejsze nie potrzeba żadnych kosztownych preparatów. Wystarczy zwykła ciepła woda oraz płyn do mycia naczyń. W szklance wody rozpuszczamy dosłownie kroplę do mycia naczyń, a następnie zanurzamy w niej część ze stalówką. Niektórzy moczą pióro w czystej wodzie bez detergentu. Czekamy spokojnie kilka minut aż zaschnięty atrament rozpuści się. Następnie musimy dokładnie wypłukać pióro, by usunąć resztki rozcieńczonego płynu i atramentu. Czynność tę wykonujemy pod bieżącą, chłodną wodą kranową. Jej strumień nie wpłynie negatywnie na nasze pióro, ale dokładnie je umyje. Dobrze jest takie czyszczenie przeprowadzać regularnie co dwa, trzy napełnienia pióra, chociaż niektórzy producenci polecają, aby wykonywać tę pracę po każdej zmianie naboju. Jak znam życie, syn o tym zapomni…
Po oczyszczeniu pióra nie wkładajmy od razu nowego naboju. Zanim to zrobimy, musimy sekcję stalówkową na kilka minut postawić stalówką do dołu. Możemy oprzeć ją na chusteczce higienicznej lub ręczniku papierowym. Papier wyciągnie wodę ze spływaka, dzięki czemu nasz atrament będzie miał taki sam odcień i konsystencję przez cały czas.
Do czyszczenia piór wiecznych nie używajmy żadnych preparatów chemicznych takich jak ocet, rozpuszczalniki, wybielacze czy inne agresywne środki czyszczące.
Przy okazji czyszczenie pióra od dziadka, przypomniało nam się, że Kacper ma jeszcze dwa pióra, które także wyczyściliśmy. Wszystkie trzy są noszone do szkoły, przynajmniej wiem, że zawsze ma zapasJ A co do regularnego czyszczenia to różnie bywa…
Asia
Dziękuję za ten tekst! Mój parker był już ostatnio tak brudny i tak pozasychał atrament, że stalówka mi non stop zacinała. W ogóle nie pomyślałam wcześniej żeby ją wyczyścić. Aż wstyd trochę…