Nasza świnka morska rośnie w zastraszającym tempie. Nie mieści się już w starym plastikowym domku, który miała zamontowany w klatce. Aby powiększyć jej przestrzeń na dnie klatki i móc gdzie postawić miseczkę z jedzeniem, postanowiliśmy sami wykonać drewnianą półkę.
Pomysł wpadł nam do głowy już dawno, jednak z wykonaniem zeszło nam się kilka miesięcy, bo ciągle nie mieliśmy czasu udać się do lasu. W końcu jednak pojechaliśmy na urlop na nasze mazury. Pogoda jednak nie sprzyjała plażowaniu, więc zabrałam syna i jego kolegę na spacer do lasu. Pomyślałam sobie, że jak przebiegną się trochę, to wieczorem dadzą nam odpocząć, a poza tym połączę przyjemne z pożytecznym i zbierzemy w końcu gałęzie na tę półkę dla Alwina (bo urlop nie trwa wiecznie).
Weszliśmy do lasu i po przejściu około pół kilometra znaleźliśmy skarby. Chłopcy swoje, a ja swoje. Zadzwoniłam po męża, aby przyjechał samochodem, bo nie dam rady przynieść tyle gałęzi, poza tym były długie, a ja się jakoś nie przygotowałam i nie wzięłam żadnej piły. Przytomnie mój mąż przyjechał z przyczepką, zapakował na nią patyki i odjechał. Zostałam z chłopcami w lesie, bo jeszcze nie chcieli wracać, ale dalej też nie chcieli iść. Jeszcze chwilę pozbierali gałęzie-pistolety, które koniecznie musieli zabrać ze sobą i mogliśmy wracać do domu. Spacer był krótki, ale za to bardzo owocny.
Teraz mój mąż zabrał się do dzieła. Wybrał najprostsze i najgrubsze gałęzie i pociął je na równe odcinki grubości 47 cm. Potem piłą ponacinał je po bokach i zamontował na drutach klatki. Banalne i łatwe. Długość gałęzi jest tak dobrana, aby nie rozsuwały się, gdy świnka na nie wskoczy. Na półce mieści się miseczka z jedzeniem i nie zabiera miejsca na dnie klatki. A pod półką Alwin ma schronienie. Takie rozwiązanie polecam wszystkim właścicielom zwierzątek domowych, można je wykonać samodzielnie, nie potrzeba profesjonalnych narzędzi i niewielki to wysiłek. Poza tym wyprawa do lasu to czysta przyjemność.
Asia