Długo użytkowane schody, szczególnie te betonowe, wykończone najczęściej okładziną ceramiczną, stanowią często mało estetyczne dopełnienie przestrzeni mieszkalnej.
Jeśli decydujemy się na malowanie, tapetowanie, odświeżenie wnętrza, schody zwykle pozostają w niezmiennej formie, i nie oszukujmy się – straszą. Taka sytuacja miała miejsce u nas. Korytarzem, który prowadził do świeżo remontowanej piwnicy, biegły schody o małych stopniach, wykończone płytkami ceramicznymi, których jakość i walor estetyczny pozostawiały dużo do życzenia.
Malowanie podstopnic
Ponieważ nie zakładaliśmy w wydatkach remontowych wymiany stopni i wykończenia schodów nowymi okładzinami, zdecydowaliśmy się na bardzo prosty zabieg. Frontową, widoczną z poziomu piwnicy część schodów czyli tzw. podstopnice, postanowiliśmy pomalować farbą do płytek ceramicznych. To doskonałe rozwiązanie. Na rynku dostępna jest dość szeroka paleta farb dostosowanych do malowania okładzin ceramicznych wewnętrznych. Wybraliśmy kolor, który powtarza się motywem w płytkach posadzki piwnicznej. Tym samym takie rozwiązanie dało fajny efekt wizualny. Farba do okładzin ceramicznych jest dobrze kryjąca, szybko schnąca i wymaga – tak jak w naszym przypadku stare płytki miały kolor beżowy – jedynie dwukrotnego pomalowania. Producenci farby zalecali malowanie wałkiem, dla uzyskania ładnej, równomiernej faktury, ja jednak malowałam pędzlem, bo zależało mi, żeby precyzyjnie dotrzeć w naroża i szczeliny. Efekt był tak samo dobry. Ważne, żeby farbę, która zawiera w sobie pigment – tak jak moja, niebieska – dobrze wymieszać. Nie ryzykujemy wtedy niejednorodnym rozprowadzeniem farby i pozostawieniem smug.
Stopnie z najtańszego materiału
W piwnicy głównym elementem wykończenia była zabudowa z płyt OSB, dlatego też w ten sam sposób postanowiliśmy wykończyć stopnie. Najtrudniejszym elementem było odpowiednie wymierzenie szerokości każdego stopnia i docięcie kształtu dla danego schodka. Niestety ściany wokół okazały się krzywe i każdy ze stopni miał nieco inny wymiar. Nastręczyło to sporo trudności, ale ostatecznie uznaliśmy, że drobne niedociągnięcia będą niezauważalne, a że to schody do piwnicy, nie będziemy ich wykańczać z zegarmistrzowską precyzją.
Docięte stopnie z płyty OSB musiały zostać odpowiednio zaimpregnowane, raz przed wnikaniem brudu i wilgoci, dwa przed rozwarstwieniem na jaki ten rodzaj materiału jest narażony. Każdy kawałek płyty został pomalowany dwukrotnie bezbarwnym lakierem do parkietów oraz dodatkowo lakierem do drewnianych blatów kuchennych i łazienkowych. Na brzegu, czyli w miejscu, które najbardziej narażone jest na uszkodzenie – nosku stopnia, wkleiliśmy zwykły kątownik – profil aluminiowy U.
Przygotowane stopnie naklejaliśmy kolejno przy użyciu kleju montażowego Mamut, który doskonale nadaje się do tego celu. Każdy stopień musiał być odpowiednio obciążony przez 24 godzin, do pełnego wyschnięcia kleju.
Efekt – doskonały. Rozwiązanie proste, tanie, a dodatkowo bardzo modne, jak na dzisiejsze trendy wykończeniowe.
Dominika
bardzo fajny blog 🙂 brakuje mi jednak zdjęć całości, efektu końcowego. szkoda, że ich nie ma, na pewno spodobałyby się wielu czytelnikom.