Ponieważ wiosna w Polsce jest chłodna i z przymrozkami, a lato krótkie przyzwyczailiśmy się, że większość gatunków kwiatów jednorocznych sadzi się w ogrodzie już wyrośnięte (kupione) lub wysiewa się na rozsadzie, a potem sadzi do gruntu.
Te kwiaty jednoroczne, które wysiewają się same bez naszej pomocy traktujemy często jak chwasty, bo rosną niezaplanowane i zazwyczaj nie tam, gdzie chcemy. Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy zaplanowali miejsca dla roślin jednorocznych w ogrodzie. Ja robię to co roku.
Wysiew nasion do gruntu to najłatwiejszy sposób rozmnażania roślin i jednocześnie zagospodarowania rabat. Zamiast liczyć, że kwiaty jednoroczne same się rozprzestrzenią, możemy trochę im pomóc, rozsypując nasiona w miejscach, które latem byłyby puste.
W kwietniu w takich właśnie miejscach rozsypuję nasiona, które zebrałem jesienią, głównie czarnuszki, nachyłka, kosmosu, groszku pachnącego i łubinu ogrodowego. Nasiona (zazwyczaj bardzo drobne) maciejki, gipsówki, rudbekii, szarłatu i maku lekarskiego kupuję w centrum ogrodniczym. Wysiewanie nie jest trudne, ale o kilku zasadach warto pamiętać. Jeśli nie mamy wprawy, drobne nasiona lepiej wysiewać w prostych rzędach lub np. po okręgu zrobionych grabiami lub patykiem, a nie rzutowo, czyli swobodnie na rabacie. Uzyskamy w miarę równomierne zagęszczenie i łatwiej odróżnimy nasze kwiaty jednoroczne od chwastów, które wyrosną zdecydowanie szybciej. Bardzo drobne nasiona możemy też wymieszać z piaskiem, który łatwiej równomiernie rozłożyć na rabacie. Duże nasiona (np. groszku czy nasturcji) możemy układać w małych wgłębieniach punktowo lub po kilka blisko siebie.
Przed wysiewem zawsze rozluźniam, spulchniam, podlewam i odchwaszczam ziemię, a po siewie na kilka dni rozkładam nad rabatą włókninę, by dogrzała podłoże i przyspieszyła wegetację.
Marek