Miałem zamiar napisać o glebogryzarkach, ale pomyślałem, że mało kogo zainteresuje droga maszyna, która w ogrodzie zwykle używana jest tylko raz - podczas jego zakładania. Pomyślałem, że zamiast tego przypomnę o istnieniu prostych narzędzi, które potrzebna są stale - o wycinakach do chwastów.
Czy w czasach dominacji chemii ktoś w ogóle bawi się w ręczne usuwanie chwastów na trawniku? Tak, ja. I mój sąsiad. I znajoma sąsiadki. I mnóstwo innych ogrodników, którzy lubią od czasu do czasu pobrudzić sobie ręce. W tej pracy przydaje się wycinak do chwastów.
Prosty wycinak do chwastów
Nie ma chyba prostszego i tańszego narzędzia ogrodniczego niż taki wycinak. Zazwyczaj ma formę wydłużonej prostej łopatki z bardzo wąskim sztychem zaokrąglonym w profilu. Koniec sztychu jest zwężony, o zaostrzonych krawędziach, z wycięciem w kształcie litery V. Rączka ma tradycyjny, prosty profil. Wbija się go w ziemię obok chwastu, a następnie podważa go, jednocześnie ciągnąc do siebie i lekko do góry. Wycinak idealnie sprawdza się do usuwania pojedynczych chwastów o długich, prostych korzeniach bez rozłogów (mniszek, babka lancetowata, komosa). Jest skuteczny na małych powierzchniach, ale żeby go użyć, trzeba się pochylić nad chwastem lub nawet uklęknąć przy nim, co nie jest specjalnie wygodne.
Wycinak do chwastów bez schylania
Kilka lat temu pewna firma narzędziowa na literę F wymyśliła dziwnie wyglądający przyrząd do usuwania chwastów bez potrzeby schylania się. Nie za bardzo przypadł mi do gustu i był za drogi (ponad 100 zł). Za jej przykładem również inne firmy wyprodukowały „zaawansowane” wycinaki do chwastów. Niedawno dostałem jeden do przetestowania i… sekator poszedł w odstawkę, kosiarka w kąt. Cały dzień wydłubywałem mniszki z trawnika, a gdy nie został już ani jeden, szukałem czegokolwiek. Mało brakowało, a zacząłbym wyciągać rośliny ozdobne. Okazało się, że bez chemii można się obyć. I mieć czyste ręce.
autor tekstu: Marek
zdjęcie otwierające: Gardena