M jak Mrówka

Odkurzacz ogrodowy, czyli sprzątanie wciąga

Odkurzacz ogrodowy - nowoczesne urządzenie do sprzątania nowoczesnego, sterylnego ogrodu podmiejskiego, ale przyda się w wiejskiej posiadłości obfitującej w byliny. Zamiast uganiać się z grabiami za fruwającymi po całym ogrodzie liśćmi, wciągamy je, mielimy i wytrzepujemy z worka na kompost. A to tylko połowa jego możliwości.

Odkurzacz ogrodowy wciąga nie tylko liście, a także drobne pędy, suchą trawę, różne śmieci. Jeśli zdejmiemy szeroką rurę z odkurzacza, z drugiej strony założymy wąską, otrzymamy dmuchawę, która przydaje się równie często, jeśli nie częściej. Oprócz „zamiatania” chodnika, czy podjazdu, zgarniania odpadów w jedno miejsce, świetnie nadaje się do usuwania świeżego suchego śniegu. Uważam, że dodatkowa zdolność wydmuchiwania czyni z odkurzacza jedno z najbardziej uniwersalnych urządzeń sprzątających. Zaryzykuję twierdzenie, że w pewnych sytuacjach jest w stanie zastąpić miotłę, a może nawet i grabie.

odkurzacz ogrodowy (fot. fotolia.com)

Wydajność odkurzacza ogrodowego mierzy się ilością powietrza zasysanego przez silnik. W mocnych odkurzaczach spalinowych lub elektrycznych wynosi ona od 8 do 15 m³/min. Im większa jest siła zasysania, tym cięższe przedmioty może wciągać. To dobrze i źle. Jeśli są to mokre liście, to OK, ale zbyt silne urządzenie może także wciągać kawałki drewna lub inne twarde przedmioty, co zdecydowanie nie służy wirnikom silnika. Wydajność dmuchawy mierzy się prędkością wylatującego powietrza. Dobre dmuchawy wydmuchują je z prędkościami powyżej 200 km/h. Tu akurat nie ma takich ograniczeń, jak przy odkurzaniu, więc im szybciej, tym lepiej. Może być nawet 350 km/h.

Istotnym parametrem decydującym o jakości odkurzacza ogrodowego, jest zdolność rozdrabniania zebranych liści. Im większa tym lepsza, bo szybciej rozłożą się ona na kompoście. Dwunastokrotne zmniejszenie objętości zebranych resztek można uznać za dobry wynik.

Który odkurzacz ogrodowy jest lepszy – bo który jest droższy, to wiadomo – elektryczny czy spalinowy? Ten pierwszy jest lżejszy, znacznie cichszy i równie wydajny jak spalinowy, ale nie jest tak mobilny. Ciągnący się kabel, który trzeba rozwijać, a później zwijać psuje całą przyjemność i ogranicza zasięg. Wybieram hałas i spaliny.

Marek

Redakcja Zobacz wszystkie wpisy

M jak mrówka

Redakcja kwartalnika "M jak mrówka", wydawanego przez PSB i ukazującego się w sieci sklepów PSB Mrówka. Przygotowanie każdego numeru poprzedzone jest nie tylko wyprawami do sklepów i w plener w celu poszukiwania nowinek technicznych i praktycznych rozwiązań do naszych domów, ale także dyskusjami na temat zasadności grubej warstwy izolacji cieplnej czy mody na ombre. Pomysłami i obserwacjami dzielimy się również na naszym blogu.

Skomentuj

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *