Zima to nie najlepszy dla kierowców. I nie chodzi tu o śliskie drogi, lecz o wszelkie prace, które musimy wykonać zanim przekręcimy kluczyk w stacyjce.
Po mroźnej nocy, jeśli nasz samochód stał na dworze, musimy odpowiednio przygotować go do jazdy. Po pierwsze musimy zeskrobać lód z szyb. Oczywiście możemy do tego celu wykorzystać skrobaczki. Najlepiej zaopatrzyć się w model wykonany z twardego tworzywa. Linia ostrza skrobaczki powinna być ostra i twarda – miękkie ostrza skrobaczek już po drugim przejściu po zamarzniętej szybie rysują ją, a w miękką linię ostrza wbijają się ziarna piasku znajdujące się na zamarzniętej szybie. Z kupnem odpowiedniej skrobaczki nie powinniśmy mieć najmniejszego problemu, gdyż producenci projektują je tak, aby były jak najbardziej funkcjonalne i wygodne. Ceny tych najprostszych zaczynają się od złotówki, ale jeżeli wybierzemy model teleskopowy zbudowany z aluminium, wyposażony w zmiotkę do śniegu i ściągacz do wody, to przygotujmy się na wydatek kilkudziesięciu złotych. Dobrym rozwiązaniem są skrobaczki, w których częścią integralną jest rękawiczka przymocowana do rączki, chroniąca dłonie przed zimnem.
Alternatywą ręcznego skrobania szyb jest użycie odmrażacza. Na rynku możemy znaleźć bez problemu wiele produktów, które pomogą nam w tej pracy. Odmrażacze oferowane są w atomizerze lub w sprayu. Ich główną zaletą jest komfort użycia. Wystarczy spryskać szyby i zaczekać w aucie, aż preparat zacznie działać. Następnie skrobaczką pozbywamy się resztek lodu. Najlepsze odmrażacze działają natychmiast – według zapewnień producentów już po 5 sekundach od spryskania uzyskujemy doskonałą widoczność. Kupując preparat warto zwrócić uwagę na zakres temperatur, w jakich ten preparat jest skuteczny. Najniższa powinna wynosić -25oC. Jednak warto poszukać takich, które według producenta są skuteczne nawet przy -40oC. Koszt odmrażacza to kilka-kilkanaście złotych, w zależności od wielkości opakowania i marki. Często oferowane są w zestawach, razem z odmrażaczem do zamków.
Odmrażacze pomagają nam także w uruchomieniu wycieraczek. I chociaż naturalnym odruchem jest ich oderwanie, to nie postępujmy w ten sposób, gdyż wyszczerbiamy gumę. Tak samo złym pomysłem jest próba ich uruchomienia – nie skończy się to dobrze zarówno dla mechanizmu wycieraczek, jak i dla nich samych. Już kilka ruchów wycieraczek po chropowatej powierzchni uszkodzi żądło i sprawi, że przestanie efektywnie zbierać wodę. Co więc zrobić? Wystarczy odmrażaczem spryskać zamarzniętą powierzchnię i odczekać 1-2 minuty. Po tym czasie wycieraczki powinny być zdatne do pracy.
Podczas zimy na pewno przyda nam się szczotka z włosiem naturalnym, niezbyt sztywnym. Unikajmy szczotek kuchennych, są one zbyt twarde i mogą rysować powierzchnię lakieru. W niespodziewanych sytuacjach bezcenne mogą okazać się np. kable rozruchowe, lina holownicza, saperka, rękawice robocze czy odmrażacz do zamków.
Asia