Chciałam wyskoczyć na szybkie zakupy. Jednak samochód odmówił mi posłuszeństwa – po prostu nie odpalił. Lekko zaskoczona byłam tym faktem, bo akumulator mam względnie nowy, a samochód odebrałam dzień wcześniej od mechanika. No tak, ale niestety syn nie domknął drzwi, a na tu minusowe temperatury. Jak mam więc naładować akumulator?
Nigdy w życiu nie ładowałam akumulatora, chociaż widziałam tę czynność kilka razy. No cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz. Dobrze przynajmniej, że wiedziałam, gdzie mam prostownik. Z podłączeniem go do prądu nie miałam problemu, ponieważ mieszkam w domu jednorodzinnym – przeciągnęłam więc przedłużacz przez okno. No i podłączam – plus do plusa, minus do minusa. A tu nic. Zadzwoniłam do znajomego i dopytuję się, czy dobrze i czy na pewno do klemów. No tak, wszystko dobrze, ale akumulator się nie ładuje i nadal samochód nie odpala. Poprosiłam więc znajomego, żeby podjechał do mnie i pokazał, co ja źle robię. Oczywiście, nie przełączyłam przełącznika na szybkie ładowanie. I jeszcze dostało mi się, że nie wymontowałam (tak jakbym wiedziała jak to zrobić) przed podłączeniem do prostownika akumulatora. Pamiętajmy więc, że jeśli chcemy ładować akumulator prostownikiem, to (dla własnego bezpieczeństwa i w trosce o auto) należy go wymontować, zanieść do domu i tam dopiero podłączyć do źródła prądu.
Ładowanie akumulatora za pomocą kabli rozruchowych
Oczywiście nie chciało już mi się czekać, kiedy akumulator się naładuje i wykorzystując okazję, że znajomy był samochodem postanowiłam odpalić swoje auto za pomocą kabli rozruchowych – kolega miał je w samochodzie. Mogłam pracę tę „zlecić” znajomemu, ale postanowiłam się nauczyć. Nie wiadomo, kiedy może mi ta umiejętność się przydać. Więc tak, przy wyłączonych silnikach podłączamy kable do akumulatora (do klemów – jeśli są zasłonięte plastikowymi nakładkami, to je zdejmujemy). Kable i akumulatory mają oznaczenie plus/minus. Podłączamy plus do plusa (czerwony kabel), minus do minusa (czarny kabel) w obu samochodach. Odpalamy samochód ze sprawnym akumulatorem. Po kilku minutach uruchamiamy silnik samochodu, w którym rozładował się akumulator. Gdy auto odpaliło, odłączamy kable w kolejności: pierwszy minus, a drugi plus. Nie gasimy silnika. W pierwszej kolejności odłączamy kable od samochodu, z którego pobieraliśmy prąd – pamiętajmy, że jego silnik powinien być wyłączony. Znajomy uczulił mnie jeszcze, aby pojeździła samochodem minimum 20-30 minut, aby akumulator mi się podładował, bo inaczej z zakupów będę wracała na piechotę.
Asia