Gdy z elektrykiem ustalałam rozmieszczenie przeróżnych gniazdek i włączników, to od razu zaznaczyłam, że w każdym narożniku ma być podwójne gniazdko elektryczne. Miałam nadzieję, że uda mi się uniknąć plączących się przedłużaczy. Niestety, nie wszędzie mi się to udało.
Miałam nadzieję, że w moim nowym domu nie będą ciągnęły się przedłużacze. Na początku tak było, jednak gdy przybywało sprzętów, to musiałam kilka przedłużaczy kupić.
Przedłużacze przed zakupem
Przede wszystkim przedłużacz musi mieć odpowiednią długość. Jednak nie warto kupować za długiego, ponieważ gdy zostanie zwinięta niewykorzystana część może dojść do przegrzania i uszkodzenia przewodu. Ponadto zwoje kabla może być nam ciężko ukryć, a plączący się po posadzce nie wygląda zbyt estetycznie. Zazwyczaj przedłużacze przeznaczone do domowego użytku mają długość od 1,5 do 5 m.
Do wyboru mamy przedłużacze z jednym gniazdem lub z listwą, na której w jednym lub dwóch rzędach umieszczonych jest kilka gniazd – od 2 do nawet 12. Możemy zdecydować się na model, który ma dodatkowy włącznik, czasami każde gniazdko ma oddzielny włącznik. Jest to wygodne rozwiązanie, ponieważ umożliwia na odcięcie prądu od wybranych podpiętych urządzeń lub na włączenie/wyłączenie wszystkich jednocześnie. Możemy kupić przedłużacz z uziemieniem lub bez – ja polecam z uziemieniem, są uniwersalne, gdyż podepniemy do niego wszystkie urządzenia RTV i AGD. Natomiast kable bez uziemienia można stosować wyłącznie do prostych urządzeń elektrycznych, np. lampkach.
Różne wersje przedłużaczy
Oprócz standardowych, przedłużacze mogą być wyposażone w specjalne gniazda, np. telefoniczne, USB czy do ładowania urządzeń. Za najtańsze modele zapłacimy ok. 20 zł, natomiast te najbardziej zaawansowane mogą kosztować nawet ponad 200 zł. Gdy mamy bardzo mało miejsca, dobrym wyborem jest przedłużacz z płaską listwą. Sprawdzi się w trudno dostępnych miejscach, możemy go także przymocować do ściany, blatu czy innych elementów meblowych. Ciekawym rozwiązaniem jest przedłużacz wmontowany w gniazdo – gdy nie jest nam potrzebny, jest po prostu schowany w ścianie.
autor: Asia
zdjęcia: Emos, pixabay.com