W domu, do którego się wprowadziliśmy, był stosunkowo nieduży taras. Wchodziło się na niego z bocznego pokoju, poprzez wąskie drzwi balkonowe. Pokój, który równolegle przylegał na całej długości do tarasu nie miał z nim połączenia, jedynie jego okna wychodziły na taras. To była rzeczywistość do radykalnej zmiany.
Pojawiła się zarówno funkcjonalna, jak i wizualna okazja, z której nie sposób było nie skorzystać – w nie aż tak skomplikowany sposób, ciemny i niereprezentacyjny pokój zamienić na przestronny salon, który ma bezpośrednie połączenie z tarasem. Zaprosilibyśmy w ten sposób ogród do pokoju, z zamiarem dodania uroku i doświetlenia smutnego wnętrza.
Szybki i sprawny remont
Ekipa wykonawcza rozpoczęła pracę od precyzyjnego wymontowania starych okien, planowaliśmy je bowiem wykorzystać na wyższej kondygnacji, na tej, której na z kolei zabudowywaliśmy loggię (o tym w artykule „Loggia do wchłonięcia”). Następnie trzeba było poszerzyć otwór, planowaliśmy bowiem jak największą płaszczyznę przeszkloną – ostatecznie wyniosła 3 m długości. Taka szerokość związana była również z możliwością zamontowania drzwi bezprogowych (na jakich nam bardzo zależało), których rozmiar i ciężar określony do prawidłowej pracy, warunkował wielkość całego obwodu okna. Konieczne też było zamontowanie solidnego nadproża. Następnie należało wyburzyć ściankę w dół do podłogi i przygotować obrzeża powstałego otworu do montażu ramy okiennej. Okno zamówiliśmy wraz z transportem i montażem. Instalacja systemu bezprogowego jest bowiem wymagająca, trzeba bardzo dobrze osadzić okno i precyzyjnie wypoziomować. Efekt był od razu imponujący. Wyjście na ogród i duża porcja światła naturalnego uwydatniła walory i możliwości estetyczne tej przestrzeni.
Skandynawskie inspiracje
Mieliśmy okazję podróżować kilka razy do Skandynawii i każdorazowo byliśmy pod wrażeniem jak ze smakiem urządzone są nawet niewielkie wnętrza – brakuje przepychu, jest dużo światła, na każdym kroku widać integralną więź z naturą. Urządzając ten pokój staraliśmy się przenieść do niego te inspiracje. Postawiliśmy na dominacje koloru białego, elementy jasnego drewna oraz lekkie i skromne meble. Ponieważ musieliśmy ważyć koszty, na podłodze położyliśmy panele, ściany pomalowaliśmy białą zwykłą farbą, a część użytych mebli była po prostu z odzysku (np. stary stolik kuchenny jeszcze po dziadkach, znaleziony gdzieś w warsztatowej części piwnicy). Udało nam się zaaranżować dobrze doświetlony, jasny pokój, w którym bardzo miło się odpoczywa, pije kawę, czyta książki. Szerokie, bezprogowe drzwi tarasowe pozwalają latem otworzyć ten pokój na taras i połączyć w jedną użytkową przestrzeń.
Dominika
Fantastyczna opcja 🙂 Gdyby mi pozwolono dobudować do okna ala tarasik (mieszkam na półparterze), to zdecydowanie wybrałabym takie przedłużenie pokoju 🙂 część ogrodowo-tarasowa wypełniona by była roślinami 🙂