M jak Mrówka

Sadzenie roślin, czyli tajemnice udanego startu

Sadzenie roślin późną wiosną to moje ulubione zajęcie, bo w tym czasie wiele gatunków roślin prezentuje pełnię swoich walorów. Widzę, co sadzę - mogę sprawdzić kondycję zdrowotną młodych pędów, ocenić ich dynamikę wzrostu i podziwiać kwiaty.

Mogę też przymierzyć zielone, kwitnące rośliny i poprzestawiać doniczki, jeśli coś mi nie pasuje. Jesienią posadzę roślinę i zaraz muszę się z nią pożegnać na kilka miesięcy. Termin jesienny rezerwuję dla roślin wrażliwych na przemarzanie, trudno adaptujących się na nowym miejscu i późno kończących wegetację jesienią.

Od dobrego posadzenia zależy całe późniejsze życie rośliny. Sadzenie roślin nie jest trudne, ale trzeba je wykonać jak najstaranniej. Nie możemy sadzić roślin mechanicznie, na akord, jak sosenki w leśnej szkółce podczas szkolnych zajęć z botaniki.

fot. fotolia.com

Według mnie najistotniejszą czynnością, którą musimy wykonać, zanim umieścimy roślinę w dołku, jest rozluźnienie bryły korzeniowej. Nie wystarczy samo rozerwanie palcami korzeni. Czasami konieczne jest rozcięcie w kilku miejscach zbitych korzonków nożem. Jak zdradził mi pewien profesor, tylko staranne porozrywanie korzeni na całej powierzchni bryły gwarantuje sukces w uprawie np. różaneczników. Uwaga ta dotyczy wielu gatunków roślin, zazwyczaj dorodnych, droższych, które trudno się przyjmują, a zbyt długo rosły w pojemnikach.

Druga sprawa to głębokość sadzenia. Zazwyczaj sadzimy za głęboko. Mi też nie raz zdarzyło, że podczas zasypywania dołka bryła opadała pod ciężarem ziemi. Podczas zasypywania roślinę powinniśmy trzymać jedną ręką, by nie opadała lub co jakoś czas unosić ją, lekko potrząsając, by ziemia wypełniła całą pustą przestrzeń. Generalnie (wyłączając róże, piwonie i powojniki, które mają specyficzne wymagania) powinno się sadzić rośliny na takiej samej głębokości, na jakiej rosły w doniczce lub do 2 cm głębiej.

Co jeszcze jest jeszcze ważne, oprócz oczywiście ręki do roślin? W kolejności: stabilizacja palikami większych roślin, szczególnie drzew i dobre nasączenie bryły (lub korzeni) wodą. Reszta, czyli jakość podłoża, kierunek świata czy ściółkowanie to już drobiazgi. 

Marek

Redakcja Zobacz wszystkie wpisy

M jak mrówka

Redakcja kwartalnika "M jak mrówka", wydawanego przez PSB i ukazującego się w sieci sklepów PSB Mrówka. Przygotowanie każdego numeru poprzedzone jest nie tylko wyprawami do sklepów i w plener w celu poszukiwania nowinek technicznych i praktycznych rozwiązań do naszych domów, ale także dyskusjami na temat zasadności grubej warstwy izolacji cieplnej czy mody na ombre. Pomysłami i obserwacjami dzielimy się również na naszym blogu.

Skomentuj

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *